- Jedynie pierwsza połowa meczu była wyrównana - opowiada Arkadiusz Dobkowski, dziennikarz z Ostrołęki. - W drugiej dominowała już Warta. Pierwszy gol dla gości padł po błędzie obrońców, którzy nie upilnowali Łukasza Mitka. Ten strzelił celnie z około trzech metrów. Potem Rafał Kosiec chciał wybić piłkę z własnego pola karnego, lecz piłka mu zeszła i trafił do własnej bramki. Trzeba jednak przyznać, że Warta była zespołem lepszym.
W środę sieradzanie mają szansę zainaksować kolejne trzy punkty. Zmierzą się na swoim boisku (godz. 17) z Omegą Kleszczów. Przyjezdni to mistrz Polski Ludowych Zespołów Sportowych. Tytuł wywalczyli w ostatnią niedzielę podczas turnieju w Opolu. Tam jednak grano na małych boiskach. W III lidze kleszczowianie prowadzeni przez Wojciecha Robaszka nie błyszczą. W dwóch pierwszych kolejkach zdobyli tylko punkt. Ale uwaga! W Sieradzu grać potrafią. W zeszłym sezonie pokonali Wartę 1:0! Tym razem to jednak miejscowi są faworytem spotkania. Mają lepszych zawodników w składzie i początek rozgrywek, co nie jest bez znaczenia, o niebo lepszy. Za to w sobotę (29 sierpnia) biało-zieloni zmierzą się na wyjeździe ze Stalą Niewiadów. Są faworytem, bo miejscowym wybitnie w tym sezonie nie idzie. Grają po prostu kiepsko. Warta powinna wygrać!
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?