18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

VIP-y umieją się ustawić

Marcin Darda, współpraca: emd, mbr, kk, dag
archiwum
Po Łodzi krąży żart: jaka jest najlepsza posada w mieście? Odpowiedź: posada Fisiaka.

Były marszałek Włodzimierz Fisiak (PO) pracuje na Politechnice Łódzkiej, odpowiada za inwestycje i kontakty z samorządami. Ale i innym, którym powinęła się noga w wyborach samorządowych lub odeszli z powodu partyjnych rozstrzygnięć nie wiedzie się źle.

Do Urzędu Marszałkowskiego wrócił były pełniący funkcję prezydenta Łodzi Tomasz Sadzyński. Jest radnym miejskim, ponownie sekretarzem województwa łódzkiego z pensją tylko nieco niższą od tej w magistracie, a mówiło się niedawno, że czeka na niego fotel prezesa Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Ale od paru tygodni nic się w tej sprawie nie dzieje... Jeden z jego byłych zastępców Łukasz Magin (PO) dostał posadę wicedyrektora generalnego w MPO - spółce, którą nadzorował jako wiceprezydent. Marcin Bugajski (PO), też były wiceprezydent Łodzi, jest dziś członkiem zarządu województwa. Kolejny były wiceprezydent Dariusz Joński (SLD) zaczepił się w prywatnej ogólnopolskiej agencji, która zajmuje się pozyskiwaniem funduszy unijnych i informatyką. Jest prezesem ds. rozwoju. Ile zarabia?

- Nie ukrywam, że lepiej niż w samorządzie - mówi Joński. Wiesława Zewald (PO), pierwsza zastępczyni Sadzyńskiego w poprzednim zarządzie miasta, teraz także radna miejska, od 1 lutego będzie pracować w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim.

- Pani Zewald zajmie się wdrażaniem ustawy o systemie oceniania jakości edukacji - potwierdza Krzysztof Sztrajber z gabinetu wojewody łódzkiego.

Z kolei Elżbieta Hibner (PO), była członek zarządu województwa, której władze regionu łódzkiego PO nie wpuściły na listy wyborcze do Sejmiku, twierdzi, że z polityką zrywać nie zamierza, ale na razie praca etatowa jej nie interesuje. - Mam ciekawe propozycje spoza Łodzi i rozważam je - mówi Elżbieta Hibner.

Ale nie wszyscy, którzy stracili funkcje po wyborach, zdołali już stanąć na nogi. Jarosław Brózda (PiS), do niedawna starosta bełchatowski, do końca stycznia jest na zwolnieniu lekarskim. Dostarczył je do bełchatowskiego magistratu, bo zanim został starostą, był tam szefem wydziału skarbu. Na czas kadencji wziął bezpłatny urlop. Co zrobi, gdy okres zwolnienia się skończy?

- Trudno powiedzieć - mówi Brózda. Może dlatego, że gdy był starostą, stosunków z prezydentem Bełchatowa nie miał najlepszych.

Bardziej rozmowny jest Stanisław Olas, były starosta poddębicki. Olas zapewnia, że pracy szuka. Tyle że w poddębickim pośredniaku próżno szukać jego nazwiska, bo się nie zarejestrował. To jaką metodą poszukuje zatrudnienia? - Prosiłem nawet obecnego starostę, żeby pamiętał, iż 12 ostatnich lat pracowałem dla powiatu - mówi Olas. - Dziewięć lat jako radny i trzy jako starosta. Moja propozycja, że jestem gotów nadal pracować dla dobra powiatu, pozostała jednak bez odzewu.

Dorota Dąbrowska, była starosta kutnowski, jeszcze jako szefowa powiatu wygrała konkurs na stanowisko kierownika ośrodka interwencji kryzysowej, podlegającej Powiatowemu Centrum Pomocy Rodzinie w Kutnie, które nadzorowała jako starosta. Ale po wyborach nowy zarząd powiatu unieważnił konkurs. A Dorota Dąbrowska nagle zachorowała i na razie przebywa na zwolnieniu lekarskim. Nie wiadomo, co z Jerzym Sokołem, byłym prezydentem Zgierza. Został co prawda radnym miejskim, ale jego telefon milczy.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto