Uciekali przed sieradzkimi policjantami

Uciekali przed sieradzkimi policjantami. Negatywnym bohaterem pierwszego ze zdarzeń był kierowca skody yeti, który przy dobrych warunkach atmosferycznych na łuku drogi z nieustalonych przyczyn zjechał na prawe pobocze i... - Tam uderzył przodem pojazdu w przydrożne drzewo po czym samochód dachował. Kierowcę z wyciągnęli przypadkowi świadkowie. Chwilę potem uciekł jednak z miejsca wypadku pozostawiając w pojeździe ciężko rannego pasażera – relacjonuje rzecznik sieradzkiej policji Paweł Chojnowski.
Sprawca na długo jednak nie uciekł. Błaszkowscy policjanci szybko ustalili miejsce pobytu sprawcy - 40-letniego kierowcy. Badanie trzeźwości wykazało u niego 1,9 promila alkoholu w organizmie.- Ponieważ miał widoczne obrażenia ciała, funkcjonariusze wezwali pogotowie. Na miejscu lekarz podjął decyzję o pozostawieniu rannego w szpitalu – dopowiada rzecznik.

Uciekali przed sieradzkimi policjantami. Rowerzysta też "odjechał"

Do zdarzenia z udziałem rowerzysty doszło na ul. Jana Pawła II. Jak informuje rzecznik, według wstępnych ustaleń kierujący rowerem 21-letni mężczyzna podczas włączania się do ruchu nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu samochodowi marki bmw jadącemu w kierunku Wrocławia. - W wyniku uderzenia odbity rower wpadał pod jadący z przeciwnej strony samochód volkswagen transporter. Rowerzystę z obrażeniami ciała przewieziono do sieradzkiego szpitala. Po wstępnym opatrzeniu przez lekarza, wykorzystując nieuwagę personelu zbiegł z ambulatorium przez przyjazdem policji. Tak chciał uniknąć spotkania z funkcjonariuszami, że pozostawił odzież wierzchnią i telefon komórkowy. Według poczynionych w szpitalu ustaleń rowerzysta był pod wpływem alkoholu. Kierowcy samochodów byli trzeźwi. Za spowodowanie kolizji i jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości rowerzyście grozi kara grzywny – relacjonuje rzecznik.