Targ o parking przy targu w Sieradzu. Sieradzanie domagają się miejsc dla aut, ale...

Targ o parking przy targu w Sieradzu. Klienci i sprzedający na sieradzkim targowisku narzekają na nieprzystającą do potrzeb liczbę miejsc parkingowych. Tych na ul. Targowej brakuje, a za złamanie ustawionych zakazów grozi mandat od straży miejskiej. Ludzie domagają się rozwiązania problemu, ale satysfakcjonującego rozwiązania niestety nie widać, bo – gdy zapytać odpowiednie w tej materii instytucje, czyli magistrat i Przedsiębiorstwo Komunalne w Sieradzu - zaczyna się odbijanie piłeczki pomiędzy stronami.
- Jak na to spojrzeć, praktycznie nie ma tu żadnego parkingu z prawdziwego zdarzenia, a stanąć gdzieś przecież trzeba. No ale wtedy ryzykuje się mandat, bo postawiono znaki zakazu, a i pod sąsiednim blokiem też już nie można się zatrzymać – nie ukrywa rozgoryczenia jeden z mężczyzn handlujących tu we wtorki i piątki, gdy targ się odbywa. – Można stanąć jeszcze na jednym z chodników, ale to za mało. Zajmujemy je wcześniej z reguły my, czyli handlujący, ale w ten sposób jednocześnie zabieramy miejsce klientom. A zależy nam, by ich nie ubywało. Trzeba o to wszystko zadbać. Przecież miasto ma z nas czystą kasę – apeluje nasz czytelnik podpowiadając, że warto by się zastanowić nad tym, by tam gdzie zakaz jest wprowadzony umożliwić parkowanie we wtorki i piątki w odpowiednich godzinach. Albo porozumieć się z Wojewódzkim Zarządem Dróg w Sieradzu, który obok ma siedzibę z wielkim placem.

Wiceprezydent Sieradza Cezary Szydło widzi w tej sprawie inne rozwiązanie, które kompleksowo rozwiązałoby problem z brakiem miejsc postojowych przy Targowej. To urządzenie parkingu dla najstarszego sieradzkiego targowiska na terenach Przedsiębiorstwa Komunalnego, które ta miejska spółka ma od drugiej strony – ul. Kosynierów. Przy tym każe się cofnąć prawie dziesięć lat wstecz, gdy w mieście zdecydowano o nieodpłatnym przekazaniu komunalce we władanie wszystkich sieradzkich targowisk.
– W zamyśle miało to pozwolić miedzy innymi właśnie na rozwiązanie kwestii związanej z parkingami. Ale pod tym względem nie zrobiono nic – nie ukrywa wiceprezydent Sieradza. - Można było małymi kroczkami, choćby poprzez utwardzeniem tłuczniem, wykonać takie miejsca postojowe od ulicy Kosynierów, ale nadal jest tam – delikatnie mówiąc – nieład artystyczny. To moim zdaniem gotowe rozwiązanie, ale potrzeba woli, by można było z niego korzystać.
Prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego w Sieradzu Paweł Kurzawski ripostuje, że nie jest to takie proste i oczywiste jak by się mogło wydawać. To przez brak odpowiedniej kwoty pieniędzy, którą trzeba by było wydatkować na taka inwestycję.
– Realizacja tego pomysłu to koszt kilkuset tysięcy złotych, których na taki cel nie mamy. Bez wsparcia zewnątrz nie ma o czym w tej sprawie rozmawiać – nie ukrywa szef komunalki.