Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szlakiem mostów w Sieradzu. Niecodzienna wyprawa i promocja miasta

Paweł Gołąb
W niezwykłej lekcji historii o swoim mieście mieli okazję wziąć udział w sobotę sieradzanie. Rowerami ruszyli szlakiem… mostów. Odwiedzili kilka z trzydziestu, które znajdują się na terenie Sieradza.

Na wyprawę mieszkańców zaprosił sieradzki magistrat. Skąd niecodzienny pomysł na promocję miasta poprzez mosty? Ten poddał Piotr Olczyk, sieradzanin i student budownictwa na Politechnice Wrocławskiej, który prowadzi internetowy blog pod hasłem „Odkrywamy Sieradz”. – Policzył wszystkie przeprawy mostowe i zaskoczył, bo chyba niewielu z nas zdawało sobie sprawę, że jest ich w naszym mieście aż tyle – a nas zainspirował do dalszych działań – _przekonuje Magdalena Sosnowska, szefowa promocji w sieradzkim magistracie.
Uczestnicy rajdu szlakiem mostów odwiedzili siedem różnego przepraw poznając ich historię. Jak na przykład mostu kolejowego wybudowanego w 1902 roku, wantowego nad rzeką Wartą (
- to most podwieszony, zwykle mylnie nazywany przez mieszkańców i turystów wiszącym – korygowali organizatorzy. – Oddany został do użytku w 1979 roku w miejscu dawnego mostu pontonowego i jest jednym w pierwszych tego typu w kraju) czy tego nad Żegliną nazywanego mostem „na szlabanie”, co przywołuje czasy, gdy w tej okolicy znajdował się punkt poboru opłat za wjazd do miasta.
Skąd pasja poznawania swojego miasta od tak nietypowej strony?
– Sieradz lubiłem od zawsze poznawać właśnie poprzez miejsca, które niekoniecznie każdy odwiedza – odpowiada Piotr Olczyk podkreślając, że mosty to w jego przypadku naturalny wybór z racji kierunku studiów. _– Też byłem zdziwiony, że jest ich aż tyle. Przed rozpoczęciem poszukiwań myślałem, że będzie ich kilkanaście. Zaskoczyło mnie, oprócz ich liczby, przede wszystkim także to, że w Sieradzu mostów kolejowych mamy aż cztery. Wszyscy kojarzą tylko jeden, ja znalazłem jeszcze trzy. Sam nie wiedziałem, że istnieją dodatkowe – przekonuje sieradzanin wyliczając, że w pogoni za udokumentowaniem wszystkich przepraw mostowych Sieradza pokonał około 150 kilometrów.
Nauczyciel historii w I Liceum Ogólnokształcącym w Sieradzu Dominik Dąbrowski, który podczas wyprawy o mostach przybliżał ich dzieje, nie wątpi, że to dobry sposób na odkrywanie przeszłości danego miejsca. – Tego nie ma w podręcznikach czy przewodnikach. Możliwość dotknięcia czegoś i bezpośredni, aktywny kontakt z historią to dobry sposób, by przekazać wiedzę na ten temat.
Było to też nowe spojrzenie na miasto dla historyka? - Na pewno, chociażby z racji informacji od osób, które pamiętają te dawniejsze czasy. Bo widziały coś i pamiętają na przykład, że ktoś tu chodził na plażę, że w tym miejscu stała ciekawa budowla, której już nie ma, tu przeżywał pierwsze miłości. To taka historia z emocjami.
- To na pewno ciekawe doświadczenie, szczególnie dla młodego pokolenia – _podkreśla Andrzej Rychlik, który wybrał się na wyprawę z wnuczką Asią, by ta poznała historię swojego miasta. - Który most podobał mi się najbardziej? Ten kolejowy, bo był najstarszy z tych, o których usłyszałam – _odpowiada dziewczynka.
Przy każdym moście uczestnicy wyprawy pozowali do zdjęcia z jedną literą nazwy miasta, by potem stworzyć z tego „sieradzki kolaż”.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto