Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruszyła akcja pomocy dla rodziny z Sieradza poszkodowanej w pożarze. Płyną też pochwały dla dzieci

Paweł Gołąb
W pożarze stracili dorobek życia, ale nie zostali sami. Sieradz ruszył z akcją pomocą dla rodziny z Męckiej Woli, której dom w ostatnich dniach został strawiony przez ogień. Są pierwsze dary i wpłaty, ale to dopiero kropla w morzu potrzeb, sieradzanie muszą bowiem wyremontować swój dom od podstaw, a potem urządzić go od nowa. Płyną także podziękowania dla dzieci, które zachowały się bohatersko, dzięki czemu skończyło się tylko na stratach materialnych.

Dramat w związku z pożarem domu przeżywa rodzina Stepanków. Rozegrał się wieczorem na posesji przy ul. Podgórze. 13-letni Mateusz siedział przy komputerze, gdy spostrzegł, że opada na niego czarny pył. Kiedy się odwrócił i zobaczył, że dom zaczyna spowijać dym, pierwsze kroki skierował do sypialni swojej 5-letniej siostry Patrycji. Dziewczynka spała, ale obudzona potrafiła szybko przerażonemu bratu, który chciał powiadomić straż, podać alarmowy numer 112. Dzięki temu, że dzieci potrafiły mimo dramatycznej sytuacji zachować zimną krew, udało się nie tylko jak najszybciej wezwać ratowników, ale i uciec w porę z płonącej pułapki.
- Kiedy zobaczyłem dym, od razu pomyślałem o Patrycji, żeby ją zabrać z domu i uratować przed zaczadzeniem – _wspomina dramatyczne chwile Mateusz nie ukrywając dumy z siostry, która przypomniała mu alarmowy numer. _– Wiedziałam, bo się o tym uczyliśmy w przedszkolu – _mówi 5-latka, która potrafiła zachować się rezolutnie mimo widoku dymu i ognia. _– Przestraszyłam się wtedy i płakałam.
Monika Stepanek nie ukrywa łez. Nie tylko tych rozpaczy, ale i wdzięczności, bo pomoc popłynęła bardzo szybko. – Dostaliśmy już duże wsparcie od wielu dobrych ludzi, chcieliśmy więc już teraz bardzo serdecznie wszystkim podziękować – podkreśla sieradzanka wymieniając m.in. sąsiadów, którzy ich przygarnęli; szkole „dziesiątce” i przedszkolu „szóstce”, gdzie chodzą dzieci czy miastu, które pospieszyło z finansową pomocą. – Jesteśmy wdzięczni także strażakom, bo ci przybyli bardzo szybko. Gdyby nie to, nasz dom pewnie spaliłby się cały. Dzwoni do nas masa ludzi. Pooddawaliby wszystko co mogą, byle nas wesprzeć. Wszystko, co już dostaliśmy, naszym zdaniem to już jest za dużo i nie śmiemy nawet prosić o więcej, chociaż wiem, że to jest kropla w morzu potrzeb – _emocjonalnie mówi pani Monika. - Jestem przekonana, że to dobro, którego już doświadczyliśmy od wielu ludzi, do nich kiedyś wróci – dodaje.
Poszkodowanej rodzinie Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Sieradzu przekazał 6 tys. złotych, a Urząd Miasta Sieradza zasiłek szkolny dla chłopca.
- Niejeden z dorosłych nie potrafiłby się tak odpowiedzialnie zachować. Mateusz i Patrycja są naprawdę prawdziwymi bohaterami. Podziękowania należą się też wszystkim tym, którzy już wyciągnęli pomocną dłoń w kierunku tej rodziny. To pokazuje, że gdzieś w naszych sercach jest jeszcze dużo człowieczeństwa. Jestem dumny z sieradzan, którzy w tych trudnych chwilach potrafili się zjednoczyć – podkreśla prezydent Sieradza Paweł Osiewała zapewniając poszkodowaną rodzinę. _– To nie jest koniec drogi, na pewno nie zostaniecie sami.
Postawę dzieci chwalą także strażacy, którzy pospieszyli z pomocą nie tylko gasząc płonący dom. Stepankowie od funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej w Sieradzu otrzymali zebrane w ich gronie pieniądze, podarunki dla dzieci oraz czujki dymu do zainstalowania w odremontowanym już domu. – Też chcieliśmy docenić wasze bohaterstwo w chwili zagrożenia – uzasadnia st. bryg. Albert Romek, komendant powiatowy PSP w Sieradzu.
- Zrobiliście wszystko, co mogliście zrobić i są tego efekty. Dzięki temu jesteście wszyscy razem i to jest najważniejsze. Wszystkie straty materialne da się naprawić – dodaje otuchy Tomasz Łodo, zastępca komendanta powiatowego PSP w Sieradzu.
Akcja pomocy trwa. Rodzinę można wesprzeć przekazując materiały budowlane, przedmioty codziennego użytku czy pieniądze. Wpłaty od darczyńców są przyjmowane na konto o numerze 84109025900000000135251405. Akcję odnośnie darów postanowiło koordynować miasto poprzez MOPS, który udostępnił pomieszczenie na przekazywane przedmioty. Magistrat apeluje, by w tej sprawie skontaktować się najpierw z Ośrodkiem (nr tel. 43 651-14-02).
- Poszkodowana rodzina nie będzie potrzebowała trzydziestego kompletu pościeli, gdy będzie im brakować czegoś innego. Chcemy więc poprzez Ośrodek koordynować tę pomoc udzielając na bieżąco informacji, jakiego rodzaju wsparcie jest jeszcze sieradzanom potrzebne – uzasadnia prezydent Sieradza.
- Nam niewiele potrzeba. Byle tylko stanąć na nogi i od zacząć od nowa – skromnie dopowiada pani Monika. – Każdą nadwyżkę przeznaczymy z powrotem do MOPS-u.
Rodzinie Stepanków (dorośli mieszkają obecnie u sąsiadów, dzieci u dziadków) przydadzą się także ręce do pracy przy skuwaniu tynków czy porządkowaniu pogorzeliska. W tej sprawie dzwonić można bezpośrednio do pani Moniki pod nr tel. 604 195-708. – Z góry za wszystko dziękujemy, bo to pozwoli nam jak najszybciej być razem…

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto