Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przesyłki sądowe z kłopotami. Sąd Okręgowy monitoruje

Agnieszka Olejniczak
Przesyłki sądowe
Przesyłki sądowe Agnieszka Olejniczak
Jeśli ktoś nie dostał na czas sądowej przesyłki, to wcale nie jest to przypadek odosobniony. Sąd Okręgowy w Sieradzu takich przypadków notuje wiele. Monitoruje sytuację w regionie od stycznia, gdy dostarczanie przesyłek sądowych przejęła Polska Grupa Pocztowa.

O tym jak obecnie działa doręczania sądowych pism przekonał się na własnej skórze mieszkaniec wsi Lekaszyn w gminie Uniejów. Tak się złożyło, że doręczyciel nie zastał go w domu, więc zostawił tak zwane awizo. Okazało się, że po przesyłkę z sądu musi jechać... do Turku.

– Tak nie może być! – denerwuje się Wiesław Dudziński z Lekaszyna. Podkreśla, że listonosz z Poczty Polskiej jest we wsi niemal codziennie i pewnie do takiej sytuacji by nie doszło, a i poczta do Turku by go nie odesłała.

– Petenci sygnalizują nam, że punkty awizowania są zbyt daleko usytuowane i nieracjonalnie wskazywane – przyznaje sędzia Jacek Klęk, rzecznik Sądu Okręgowego w Sieradzu. – Pojawiają się też sygnały o tym, że doręczyciele nie podejmują prób doręczenia, a od razu zostawiają awizo.

Sieradzki Sąd Okręgowy monitoruje sytuację dotyczącą doręczania przesyłek i co tydzień przygotowuje raport, który trafia do Ministerstwa Sprawiedliwości za pośrednictwem Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Sprawdzana jest sytuacja we wszystkich sądach rejonowych, jakie zasięgiem działania obejmuje sieradzki.

Podjęto takie kroki po zamieszaniu, jakie powstało, gdy dla sądów wybrano nowego operatora pocztowego. Do końca 2013 roku sądowa korespondencja zajmowała się Poczta Polska. Ale przegrała przetarg i od stycznia sądy w całym kraju obsługuje Polska Grupa Pocztowa, w której skład wchodzą m.in. Ruch i InPost. Dlatego sądowe pisma nie są już awizowane na poczcie, a na przykład w sklepach, kioskach czy różnych biurach.

Punkty awizo są oznaczone, ale kto nie wie czego szukać, może się nie dopatrzyć, bo to niewielka naklejka o średnicy dziesięciu centymetrów. Zdaniem sędziów, są niewłaściwie oznakowane. Pracownicy sądu, jak twierdzi Jacek Klęk, osobiście sprawdzali jak działa system. Okazało się, że jeden z wyznaczonych punktów odbioru przesyłek w Sieradzu w ogóle nie działa.

Problemy zaobserwowane przez sądy można by mnożyć. Na przykład PGP nie dostarczyła sądom odpowiedniej liczby naklejek na przesyłki rejestrowane. Było ich mniej niż potrzeba i sądy nie mogły wysłać korespondencji.

W Sądzie Rejonowym w Wieluniu zaobserwowano, że od dostarczenia pisma adresatowi do dotarcia potwierdzenia do sądu upływało aż kilkanaście do nawet 20 dni. Przy poprzednim operatorze, było to najwyżej 3 dni.

Jak wyjaśnia sędzia Klęk, nie było jeszcze sytuacji, by trzeba było odwoływać rozprawy, ale były kłopoty ze świadkami. – Ze swojego doświadczenia wiem, że są problemy ze stawieniem się świadków.

Spory problem z przesyłkami był również w Zduńskiej Woli. Adwokaci sygnalizowali, że nic do nich nie dociera, a powinno. Problem już rozwiązano, ale pomijając PGP w dostarczaniu pism. W Zduńskiej Woli sąd dysponuje własną służbą doręczeń. To pracownicy sądu roznoszą korespondencję.

– Była podjęta próba doręczania przez PGP i były problemy. Wrócono do własnej służby doręczeń i wszystko wróciło do normy – wyjaśnia sędzia.

W sprawie sądowych przesyłek toczy się wciąż batalia między Pocztą Polską a Polską Grupą Pocztową. Sprawę przetargu bada między innymi prokuratura. Poczta za rzuca PGP, że w ofercie przetargowej twierdziła, że placówki ma w każdej gminie, a tak nie jest. Natomiast nowy operator nie ma sobie nic do zarzucenia.

– Tego typu zarzuty Poczty Polskiej to całkowita desperacja - twierdzi Leszek Żebrowski, prezes zarządu Polskiej Grupy Pocztowej. – Możliwym było posługiwanie się placówkami innego operatora niż PGP, oraz takimi które dopiero będą otwarte w przyszłości. W czasie wykonywania umowy, a nie w czasie składania ofert. Oświadczenie PGP zostało złożone zgodnie z prawdą i prawem.

PGP twierdzi także, że do 28 stycznia skuteczność doręczeń wyniosła 90 proc. , a reklamacji było tylko 306 w skali kraju. Chwali się ponad 7,5 tys. placówek w Polsce i 7 tys. doręczycieli.
 

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto