Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poszukiwany był na grzybach

Redakcja
Poszukiwany był na grzybach. W akcji udział brał m.in. łazik ze złoczewskiego komisariatu
Poszukiwany był na grzybach. W akcji udział brał m.in. łazik ze złoczewskiego komisariatu Tadeusz Sobczak
Poszukiwany był na grzybach. Ponad sześć godzin trwały poszukiwania 30-letniego mieszkańca gminy Brzeźnio. W akcji udział wzięło 36 strażaków oraz kilku policjantów. Na miejsce zostały sprowadzone aż cztery psy tropiące ze straży pożarnej w Łodzi i Aleksandrowie Łódzkim.

Poszukiwany był na grzybach. Ponad sześć godzin trwały poszukiwania 30-letniego mieszkańca gminy Brzeźnio. W akcji udział wzięło 36 strażaków oraz kilku policjantów. Na miejsce zostały sprowadzone aż cztery psy tropiące ze straży pożarnej w Łodzi i Aleksandrowie Łódzkim. Intensywne poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Rankiem następnego dnia akcję zawieszono.

- W ciągu kilku godzin przeczesaliśmy lasy i pola w okolicach Dębołębki, Złotowizny i Zapola - mówi jeden z uczestników akcji poszukiwawczej. - Mieliśmy informację, że zaginiony miał ze sobą rower. W lesie patrzyliśmy, czy rower gdzieś nie leży. Byłby to istotny ślad, który mógłby pomóc w poszukiwaniach. Podczas akcji używaliśmy też policyjnego łazika ze Złoczewa. Jeździł po leśnych duktach.

Psy nie znalazły zaginionego

Ponieważ nie było to pierwsze "zaginięcie" młodego mężczyzny, który ponoć nie stronił od wyskokowych trunków, jedna z hipotez zakładała, że mógł on zasnąć w lesie. Ale brane były też pod uwagę inne wersje. Niczego nie można było wykluczyć.

- Poszukiwania ze względu na ciemności przerwano. Nie podjęto ich następnego dnia. Rano poszukiwany mężczyzna... odnalazł się przy sklepie w Dębołęce. Policjanci, którzy pojechali sprawdzić to doniesienie, faktycznie potwierdzili tożsamość poszukiwanego. Mężczyzna tłumaczył funkcjonariuszom, że nic mu się nie stało, bo był tylko na grzybach - opowiada st. asp. Paweł Chojnowski z sieradzkiej policji.

Kilka dni wcześniej sieradzcy policjanci szukali z kolei ponad 70-letniego mężczyzny z gminy Błaszki. W tym przypadku finał sprawy też miał happy end. Jedna z mieszkanek usłyszała komunikat w radiu. Potem zauważyła starszego mężczyznę, który szedł drogą. Zawiadomiła funkcjonariuszy.
Jak wynika z informacji przekazanych przez Pawła Chojnowskiego w naszym regionie najczęściej zgłaszane są przypadki zaginięć starszych, chorych osób.
- Szczególną prośbę kierujemy do rodzin, których członkowie chorzy są na Alzheimera. Mieliśmy przypadki zaginięcia takich osób - mówi funkcjonariusz. - Prośba dotyczy wszycia w wierzchnie ubranie lub sweter, karteczki z imieniem i nazwiskiem oraz adresem lub numerem kontaktowym. To ułatwi policjantom lub strażakom kontakt z rodziną. Na przykład, gdy taka osoba chodzi w nocy po ulicy lub siedzi na przystanku. Odnotowaliśmy taki przypadek w ubiegłym roku. Kobieta siedziała na przystanku. Nie wiedziała, kim jest.
Paweł Chojnowski zaznacza, że policja po otrzymaniu zgłoszenia o zaginięciu osoby od razu podejmuje poszukiwania. W przypadku zaginięcia dziecka mogą być podejmowane działania dodatkowe.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto