Podkręcają tempo budowy przyłączy w Sieradzu

Podkręcają tempo budowy przyłączy w Sieradzu. Sprawa jest poważna, bo dotyczy ogromnej inwestycji finansowanej przy wsparciu Unii. Zadanie obejmowało położenie 169 kilometrów kanalizacji w mieście i gminie wiejskiej Sieradz, co wraz z przepompowniami i modernizacją ujęcia wody w Kłocku zamknęło się kwotą około 150 mln zł brutto. Warunkiem utrzymania dofinansowania z unijnego Funduszu Spójności rzędu 55 proc. jest jednak osiągnięcie tak zwanego efektu ekologicznego. Czyli podłączenie wszystkich możliwych posesji do nowo powstałej sieci, by ścieki spływały tylko do oczyszczalni. A obecnie ten wskaźnik w skali całej inwestycji jest rzędu ok. 60 proc. Lepsza, co nie oznacza, że satysfakcjonująca jest skala na terenie miasta, gdzie przyłączyło się 70 proc. z przewidzianej całości. Gorsza w wiejskiej gminie Sieradz – tu dokonała tego już tylko połowa.
Co ma zwiększyć tempo budowy przyłączy? Jak informował na ostatnich sesjach prezydent Sieradza Jacek Walczak, jeden z nich to skorzystanie z programu ogłoszonego przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi. Plusem tego rozwiązania jest dofinansowanie rzędu połowy kosztów budowy danego przyłącza (ale do góra 3 tys. zł), minusem ograniczona ilość pieniędzy. By pokrzywdzeni nie czuli się mieszkańcy, którzy instalacji w swojej posesji za własne pieniądze już dokonali, rozważa się, by pomoc uruchomić tylko dla osób w trudnej sytuacji finansowej. Padł nawet pomysł, by w mieście powołać społeczną komisję, która kwalifikacji na taką listę miałaby dokonać. – Bo pomocy może starczyć na 50-100 sieradzan spośród 400, którzy jeszcze się nie przyłączyli – uzasadnia prezydent.

Podkręcają tempo budowy przyłączy w Sieradzu. Ostateczny termin to...

Samorząd liczy, że tempo podkręci także system ratalny budowy przyłączy już wprowadzony przez sieradzkie wodociągi. Zainteresowani należności mogą spłacać nawet przez 60 miesięcy. Kolejne rozważane rozwiązanie już tak przyjaźnie dla kieszeni mieszkańców nie brzmi. Bo – jak informuje prezydent – w przypadku osób o dobrej sytuacji materialnej miasto w ostateczności może zdecydować się na obowiązkowe, zastępcze włączanie do sieci, oczywiście później domagając się zwrotu kosztów.
- Jesteśmy pod ścianą. Co prawda przesunięto nam termin na uzyskanie ekologicznego wskaźnika, ale dalej – poza 2015 rok – już z tym obowiązkiem nie wyjdziemy – informuje obrazowo prezydent.