Łukasz Orbitowski na swoim koncie ma już 13 książek i niezliczoną ilość opowiadań. Jak sam przyznał na spotkaniu z sieradzkimi czytelnikami, kariera pisarska przybrała na sile po otrzymaniu Paszportu Polityki za „Inną Duszę”. Przejawem tego było wznowienie jego tomu opowiadań pt. „Wigilijne psy i inne opowieści”.
- Po „paszporcie” od razu miałem telefon od wydawcy, że wznawiamy wydanie – wyjaśniał na spotkaniu Orbitowski. - Tylko najgorsze w tym było to, że nie mogłem znaleźć nigdzie pliku z tymi opowiadaniami. Dlatego musiałem ją ściągnąć z Chomika. Nie chciałbym wyjść na pysznego albo fałszywie skromnego, ale miło jest odnieść sukces. Jestem przedstawicielem ginącego zawodu i mało los pisarza kogo obchodzi. Mało ludzi w Polsce czyta książki, a taki sukces daje ogromną satysfakcję.
Orbitowski debiutował opowiadaniami z kręgu literatury fantastycznej i horrorów. Debiutował w „Science Fiction”, do tej pory ma stałą kolumnę w „Nowej Fantastyce”, w której recenzuje filmy. Pisarz jednak porzucił ten gatunek.
- Nie potrafiłbym zresztą powrócić do fantastyki. Nawet nie chcę wracać. Teraz większych zmian nie przewiduję, moja twórczość najprawdopodobniej będzie skupiała się na „opowiadactwie” historii.
Po zdobyciu Paszportu Polityki pisarz dostał propozycję poprowadzenia swojego programu w TVP Kultura, na którą przystał, jednak z przekonaniem, że wydawca po kilku dniach i tak się rozmyśli.
- Do tej pory jestem zdziwiony, że to wszystko wypaliło. Wyglądam jak wyglądam, mam wadę wymowy, za dużo gestykuluję, tembr głosu jest inny od typowego facia z telewizji. Po nagrodzie zadzwonił do mnie nowy dyrektor TVP Kultura i zaproponował mi prowadzenie programu. Myślałem, że zaraz i tak się rozmyśli, więc nie odmówiłem. Byłem przekonany, że jak zobaczy ilu ma dobrych prowadzących, z dziennikarskim doświadczeniem, to wycofa się z tego rakiem. A półtora miesiąca później byłem w studiu i nagrywałem pierwszy odcinek.
Pisarz, jako fan muzyki metalowej do swojego programu „Dezerterzy” zaprasza zazwyczaj muzyków. Dlatego w studiu gościł już Anję Orthodox z Closterkeller, Romana Kostrzewskiego z Kata czy Tomasza Budzyńskiego z Armii. Ciekawostką jest również mały hołd złożony zespołowi Iron Maiden w książce „Widma”. Powieść przedstawia alternatywną historię Polski gdyby powstanie warszawskie nie doszło do skutku. Pisarz Kamil Baczyński miałby wówczas wydać książki zatytułowane... nazwami albumów Iron Maiden.
Następnej powieści Łukasza Orbitowskiego możemy spodziewać się w 2017 roku. Zatytułowana będzie „Exodus”. Główny bohater powieści mając ułożone już życie w każdej jego dziedzinie, pod wpływem różnych zdarzeń rzuca wszystko i wyjeżdża w Europę. Akcja będzie się działa w Berlinie, Sarajewie, Budapeszcie i na jednej z greckich wysp.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?