Pijany kierowca zatrzymany koło Brąszewic. Chciał wymigać się łapówką, ale się nie udało

Do zdarzenia, jak informuje rzecznik sieradzkiej policji Paweł Chojnowski, doszło we wsi Kamienniki, gdzie policyjny patrol zwrócił uwagę na niepewnie jadący samochód osobowy marki Renault Twingo. - Po jego zatrzymaniu i otwarciu drzwi funkcjonariusze od razu wyczuli silną woń alkoholu od siedzącego za kierownicą mężczyzny. Przeprowadzone badanie jego stanu trzeźwości wykazało 2,5 promila alkoholu w jego organizmie. 30-letni mieszkaniec Łodzi nie zaprzeczał, że wypił trochę alkoholu. Jednak stwierdził, że wszystko da się załatwić. Pouczony o prawnych konsekwencjach swojego zachowania, mężczyzna nie zmienił swojego stanowiska dalej twierdząc, że wszystko da się załatwić. Na poparcie swoich słów wcisnął jednemu z policjantów do kieszeni banknoty o łącznym nominale 500 złotych. Jednocześnie zaczął się domagać zwrotu dokumentów jak i umożliwienia mu kontynuowania dalszej podróży. Kilka minut później łodzian owszem kontynuował dalszą jazdę, ale jako pasażer radiowozu do sieradzkiego aresztu – relacjonuje rzecznik.
Zatrzymanemu mężczyźnie – jak precyzuje Paweł Chojnowski - za wręczenie łapówki grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Ponadto 30-latek odpowie za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, za co z kolei grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności i utrata prawa jazdy do lat 10.