Na trop prawdopodobnie ostatniej zapomnianej mogiły polskiego obrońcy z Września 1939 roku wpadli miejscowi miłośnicy historii. Szczątki poległego żołnierza znaleziono na polu w okolicach Mnichowa pod Sieradzem. Podczas ich niedawnej ekshumacji – co dało odpowiedź na pytanie, kim był wojskowy – znaleziono także tzw. nieśmiertelnik. Metalowy informator mówił, że poległy to urodzony w 1910 roku Teofil Jurek, który do punktu poboru stawił się w Łodzi.
Po odkryciu ruszyły poszukiwania rodziny poległego żołnierza stacjonującego w Sieradzu 31. pułku Strzelców Kaniowskich, który uczestniczył w zażartych walkach na linii rzeki Warty. Na jej ślad natrafiono w Guzewie pod Rzgowem. Okazało się, że Teofil Jurek miał jeszcze trzech braci i kilku przyrodnich, spośród których wielu również walczyło za Polskę. - To dla nas prawdziwe zaskoczenie. Wiedzieliśmy tylko, że Teofil poszedł na wojnę. Nikt nie miał pojęcia, co się z nim stało, no i teraz znalazł się po tylu latach – nie ukrywał wzruszenia Grzegorz Jurek, syn jednego z przyrodnich braci Teofila, z którym udało nam się porozmawiać.
Okazało się, że bliskich Teofila Jurka znaleźć można także w Sieradzu. Tu mieszka Maria Gos, której babcia Franciszka była siostrą ojca Teofila Jurka, czyli ciocią odnalezionego po latach żołnierza. – To naprawdę niesamowita historia – nie ukrywa pani Maria, która do Sieradza sprowadziła się w latach 70. ubiegłego stulecia. – Ja w te strony trafiłam przypadkowo, a teraz okazało się, że i jego losy - choć w tym przypadku tragicznie - także związały się z Sieradzem.
Bliskich mieszkających w rodzinnych stronach Teofila Jurka w minioną niedzielę odwiedziła sieradzka delegacja, w skład której wszedł prezydent miasta Paweł Osiewała oraz miłośnicy historii, którzy wpadli na trop zapomnianej przez dziesięciolecia mogiły. Goście pojawili się w miejscach związanych z żołnierzem i skierowali oficjalne zaproszenie na uroczystości pogrzebowe, które planuje miasto, by godnie go pożegnać. Wstępnie podniosłe uroczystości planowane z udziałem wojska zapowiadane są na 20 listopada. Obrońca spocząć ma w zbiorowej żołnierskiej mogile na cmentarzu w Sieradzu.
Jak ustalili sieradzcy miłośnicy historii, Teofil Jurek stał się ofiarą niemieckiego ostrzału artyleryjskiego schronu znajdującego się koło Mnichowa, którego polska załoga skutecznie się broniła. Nocą z 4-5 września w nocy hitlerowcy sprowadzili działo przeciwpancerne i próbowali wstrzelić się w otwór strzelecki, co im się niestety udało. W środku – co odnotowali sami hitlerowcy – znaleźli potem 14 poległych polskich żołnierzy. Od pocisku artyleryjskiego zginął także Teofil Jurek, który schował się w dołku strzeleckim wykopanym kilkadziesiąt metrów dalej na polu.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?