Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mobbing i agresja stały się normą w polskich firmach

Maciej Stańczyk
Mobbingu ze strony przełożonych doznaje co trzeci łódzki urzędnik
Mobbingu ze strony przełożonych doznaje co trzeci łódzki urzędnik fot. Grzegorz Gałasiński
Co trzeci urzędnik jest ofiarą mobbingu. Blisko trzy czwarte pielęgniarek w ostatnim roku musiało stawić czoła agresywnemu pacjentowi.

Jeszcze gorzej sytuacja wygląda na kolei, gdzie niemal wszyscy pracownicy są lżeni i wyzywani przez zdenerwowanych pasażerów. Taki ponury obraz wyłania się z badań przeprowadzonych przez łódzki Instytut Medycyny Pracy. Mobbing i agresja stały się normą w polskich firmach - mówią eksperci.

Instytut Medycyny Pracy zapytał pracowników urzędów samorządowych, pielęgniarki, kolejarzy i funkcjonariuszy służby więziennej czy w swojej pracy mieli do czynienia z agresją lub mobbingiem. Wyniki badań mogą przyprawić o ból głowy. Okazuje się bowiem, że zakazane praktyki stosowane są w polskich firmach na co dzień.

Najgorzej wygląda sytuacja w środowisku kolejarzy. Aż 93 proc. z nich przyznało, że doświadcza w pracy przemocy psychicznej. Głównie nerwy wyładowują na nich niezadowoleni z usług kolei pasażerowie.

- To charakterystyczne dla zawodów, które związane są z obsługą klientów. Swojego niezadowolenia np. z opóźnienia pociągu podróżny nie okaże pracownikom centrali kolei, a osobom, które sprawdzają bilety, czy dbają o porządek w pociągu - mówi nam autorka badań Dorota Merecz-Kot, kierująca zakładem psychologii pracy Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi.

Podobnie wygląda sytuacja w służbie zdrowia. Naukowcy dokładnie przyjrzeli się pracy pielęgniarek i położnych z Łodzi i Warszawy. Badania wykazały, że większość sióstr w ciągu ostatniego roku doświadczyło jakiejś formy agresji. Najczęściej były to obelgi i pogróżki, których autorami byli pacjenci. 65 proc. białego personelu było obrażane przez chorych. Mało tego. Blisko połowa pielęgniarek o włos nie została zaatakowana przez rozjuszonych pacjentów. Na 32 proc. kobiet chorzy rzeczywiście rzucili się z rękoma.

Kilka dni temu taki przypadek miał miejsce w szpitalu w Kutnie. Jeden z pijanych pacjentów groził nożem pielęgniarce. Gonił kobietę po całym oddziale. Dopiero sanitariusze obezwładnili mężczyznę.

- To jakiś koszmar. Nie zamierzamy już dłużej ryzykować własnego życia za 1 tys. zł pensji - mówią nam zdenerwowane pielęgniarki ze szpitalnego oddziału ratunkowego w Kutnie i żądają od dyrekcji zatrudnienia ochroniarzy. - Przypadek z nożem był najpoważniejszy, ale do awantur, a nawet szamotaniny dochodzi tu często. Przecież kobiety nie są w stanie poradzić sobie same z pijanym pacjentem. Policja zanim przyjedzie mija pół godziny - dodają siostry.

Autorzy raportu badali nie tylko przejawy agresji, ale też zjawisko mobbingu. I z tym nie jest różowo. Co trzeci urzędnik pracujący w samorządzie przyznał, że padł ofiarą szykan. Najczęściej nękali go koledzy. Dobrze przekonała się o tym Katarzyna, pracująca w jednym z łódzkich urzędów. Kobieta jest w ciąży. Kilka dni temu koleżanka, z którą od dawna ma na pieńku, wykrzyczała jej prosto w twarz: "Nie gorączkuj się tak, bo jeszcze urodzisz tutaj jakiegoś bachora".

- Przysłuchiwało się temu jakieś dziesięć osób. Nie wiedziałam. jak się zachować. Zrobiło mi się przykro. Tym bardziej że takie akcje powtarzają się co jakiś czas. Ta dziewczyna czepia się mnie na każdym kroku, obraża - żali się naszemu reporterowi Katarzyna.

Według Daniela Bindy, eksperta ds. mobbingu, to klasyczny przykład tzw. zachowania mobbingowego. - Takie zachowania stały się w polskich firmach chlebem powszednim. To dla przedsiębiorców wstydliwy temat, dlatego wielu z nich stara się ukryć problem, albo nawet o nim nie wie. Tymczasem powinniśmy mówić o nim głośno - powiedział nam Daniel Binda.

Według ekspertów, powszechność mobbingu może być spowodowana stresem, w jakim żyją Polacy. Z międzynarodowych badań przeprowadzonych przez firmę Extended DISC wynika, że Polska należy do krajów o najwyższym poziomie stresu. Jest on zdecydowanie wyższy niż wśród mieszkańców Niemiec, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii. Z innych badań wynika, że 55 proc. Polaków jest kłębkiem nerwów.

Do tej grupy zaliczają się m.in. funkcjonariusze Służby Więziennej. Z raportu łódzkich naukowców wynika, że jest to grupa zawodowa, która bardzo mocno narażona jest na mobbing. I często pada jego ofiarą. Co czwarty funkcjonariusz ma przydzielane przez szefów zadania, których nie jest w stanie wykonać, a 35 proc. klawiszy jest obgadywanych przez swoich kolegów po fachu. - To specyficzny świat, zamknięty za murami więzienia. Instytucja rozkazu może łatwo mieszać się z mobbingiem - mówi Dorota Merecz-Kot.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mobbing i agresja stały się normą w polskich firmach - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto