Łódź zamiast Okęcia? Kolejne lotnisko walczy o pasażerów z Warszawy

Po otwarciu Centralnego Portu Komunikacyjnego zamknięte zostanie lotnisko Chopina. Podano już nawet dokładny termin – nastąpi to w roku 2027. Z założenia CPK nie będzie obsługiwał połączeń nisko kosztowych (obsługiwanych przez linie typu Ryaniar czy WizzAir) oraz lotów czarterowych. Oznacza to, że na wakacje i krótkie wypady będziemy latać z nowych lokalizacji.

Do tej pory faworytem wydawał się Radom. Tamtejszy port lotniczy podpisał umowę o współpracy ze spółką „Porty Lotnicze” (PPL). W przyszłości to właśnie Sadków miał przejąć turystów z Warszawy. Okazuje się, że będzie miał konkurencję.

Do gry wkroczyło właśnie lotnisko w Łodzi. Radni z tego miasta wystosowali nawet specjalny apel skierowany do rządu. Tłumaczą w nim, że w tej chwili lotnisko w Łodzi jest gotowe na przyjęcie dodatkowych dwóch milionów pasażerów, a w Radomiu konieczna jest rozbudowa szacowana na 130 mln zł.

„Zdumienie nasze budzi fakt, że jako ta alternatywa jest rozpatrywane lotnisko w Radomiu, które nie ma możliwości obsługi samolotów używanych przez tzw. tanich przewoźników i przewoźników czarterowych, a lotnisko w Łodzi, które jest w tej chwili gotowe do obsługi takich przewoźników, położone w odległości podobnej do dystansu między Radomiem a Warszawą, lepiej od niego skomunikowane z Warszawą, jest w tych planach pomijane” – czytamy w apelu.

Kolejnym argumentem jest połączenie z Warszawą. Do portu lotniczego Lublinek dojedziemy pociągiem w 90 minut (do Radomia w 160), a samochodem w mniej niż półtorej godziny - 135 km, autostradą A2 (do Radomia czas porównywalny - 103 km, ale gorszymi drogami S7 i DK7).

Prawdopodobnie miejsca na lotnisku Chopina zabraknie przed 2027 rokiem. Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” chce powoli zacząć przenosić ruch z Warszawy. Czy samoloty trafią do Łodzi?