Kwadrakt w Sieradzu. W Improwizacji oglądać można prace Dariusza Klimczaka

Jak z uśmiechem zastrzega Dariusz Klimczak, więcej o samych pracach mówić nie zamierza, odbiór pozostawia bowiem w całości widzom. – Trzymam się tego, czego trzymam się przy innych moich surrealistycznych fotomontażach. Każdą pracą staram się opowiedzieć jakąś historię i żadna z nich nie jest zlepkiem przypadkowych ujęć. Więcej jednak odbiorcy nie sugeruję i żadne z moich zdjęć nie jest opatrzone tytułem. Właśnie po to, by każdy sam sobie odpowiedział, co przekazuje praca. Pozostawiam to wyobraźni innych.
Jak na kwadratowe fotomontaże, w których specjalizuje się sieradzanin, trafiły akty? – Ta tematyka od zawsze była dla mnie ważna i pierwsze próby podjąłem 20 lat temu. Ale rozbiły się o prozaiczny problem, bo brakowało modelki skłonnej do pozowania. Teraz mam trzy, co trochę pokazuje jak zmieniły się czasy. Nagość staje się coraz bardziej oswojona, ludzie lubią chwalić się ciałem, więc teraz jest pod tym względem o wiele łatwiej. Ja zresztą swoje sesje, do udziału w których zapraszam, traktuję dla pozujących mi kobiet wręcz terapeutycznie. Staram się pokazać piękno ich ciała, a modelkom pozwala to na nabranie wiary, uwierzyć w swoją kobiecość.
Kobiece ciało jest jednym z elementów prac Dariusza Klimczaka, te pozostałe sieradzanie mogą znaleźć… w swoim sąsiedztwie, do montażu służą bowiem i pejzaże z okolic miasta. – Nieustającym źródłem inspiracji jest dla mnie Jeziorsko – _wyjawia.
„Kwadrakt” to druga fotograficzna wystawa w ostatnim czasie urządzona w Improwizacji. Wcześniej prezentowane były tu zdjęcia sieradzanina Tomasza Jurewicza (patrz TUTAJ).**Dariusz Klimczak** chwali sobie tak nieoczywiste miejsce na galerię. _– To jest świetny pomysł i zachęcam, by wystawy odbywały się tu cyklicznie. Warto starać się o to, by wszelaka twórczość wyszła w instytucji i odbiorcy mieli szansę obejrzeć mniej oficjalne prace.
„Kwadrakt” oglądać można będzie do końca maja. Sieradzanin zapowiada już teraz kolejną swoją wystawę. Może zawierać kompozycje stworzone na bazie aktu, odbiorców może czekać jednak i zupełne zaskoczenie. – Gdy zaczynam pracę, nigdy nie wiem, jakim efektem się skończy. Podobnie, nieco samoczynnie tworzą się całe moje cykle. Kolejna wystawa może więc okazać się niespodzianką. Nawet dla mnie…