Zwyczajowo zaraz po świętach Bożego Narodzenia rozpoczynają się wizyty duszpasterskie w domach. To okazja do wspólnej modlitwy i pobłogosławienia domowników. Zwykle nie ma czasu na dłuższą rozmowę, ale księża przyznają, że ważny jest pierwszy kontakt. - Mamy okazję porozmawiać o problemach duchowych i materialnych parafian. Przy tej okazji wielu ludzi korzysta z możliwości odbudowania więzi z Kościołem. Kolęda to czasem jedyna okazja, żeby osobiście spotkać się z parafianami - mówi ks. Mirosław Matuszny, proboszcz parafii Nawrócenia św. Pawła.
Kolęda jest dla każdej parafii szansą na podreperowanie budżetu. Ofiary muszą wystarczyć na rachunki za media w kościele i na plebanii. Księża, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, że najczęstsze ofiary to 10-20 zł. Do rzadkości należą większe datki w wysokości 50 i 100 zł. Z drugiej strony, duchownym zdarza się nie wziąć ofiary. - Dawny proboszcz mnie uczył, że będą domy, gdzie nie tylko nie wezmę, ale będę musiał dołożyć. I tak bywa - przyznaje ks. Arkadiusz Paśnik.
Księża podkreślają, że większość osób przyjmujących wizytę duszpasterską jest życzliwa i otwarta. Ks. Mirosław Matuszny zaznacza, że w obecnej parafii nie miał przykrych spotkań. Jednak w ciągu kilkunastoletniej posługi zdarzały się różne doświadczenia. - Zdarzało się, że ktoś otworzył drzwi i obrzucił epitetami - przyznaje kapłan.
Wizyta duszpasterska to często okazja do rozmowy na temat możliwości powrotu do Kościoła - mówią księża. - Zachęcamy do sformalizowania związku, ochrzczenia dzieci. To działa i zawsze po wizycie mamy kilkanaście zawartych małżeństw i chrztów - dodaje ks. Paśnik.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?