Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kosmiczna konferencja w Sieradzu 2018. Atrakcją był pokaz łazika marsjańskiego i wizyta kosmonauty Mirosława Hermaszewskiego (zdjęcia)

Paweł Gołąb
Po raz dziewiąty Sieradz był bliżej gwiazd za sprawą kolejnej edycji Konferencji Kosmicznej. Atrakcji nie brakowało. Uczestnicy mogli z bliska zobaczyć łazik marsjański, wysłuchać fachowców od budowy rakiet, no i spotkać jedynego polskiego kosmonautę – generała Mirosława Hermaszewskiego.

Dziewiątą edycję Sieradzkiej Konferencji Kosmicznej, dedykowaną pamięci Arego Szternfelda - pioniera kosmonautyki rodem z Sieradza, zorganizował sieradzki magistrat. Konferencja przebiegała pod patronatem Polskiej Agencji Kosmicznej - POLSA.
Inicjator konferencji, były dyrektor Muzeum Okręgowego w Sieradzu Jerzy Kowalski podkreśla, że jej główny cel to edukacja kosmiczna… - ale przekazywana bezpośrednio przez najlepszych specjalistów, konstruktorów rakiet czy fachowców od przygotowywania paliwa do kosmicznych pojazdów. Zawsze staramy się sprowadzić do Sieradza osoby najlepsze w kraju w swojej dziedzinie – podkreśla zapewniając, że młodzież, której w głównej mierze jest dedykowana konferencja, dostaje także inny przekaz. – Pokazujemy, jaką szansę na karierę i dobry biznes daje kosmos. To na przykładzie małych i średnich firm prywatnych, które działają w tej dziedzinie z powodzeniem i mają podpisane umowy nawet z NASA produkując określone urządzenia do pojazdów wysyłanych w kosmos.
Swoją karierę z kosmosem wiąże jeden z gości sieradzkiej konferencji - Janusz Binek z Politechniki Częstochowskiej, który z Tomkiem Ignasiakiem z dwoma łazikami zajął przed rokiem III, a w tym I miejsce na świecie w zawodach University Rover Challenge, w którym oceniano tego typu pojazdy kosmiczne.
Jaka jest recepta na sukces? Przecież to jest obracanie się w niewiadomej i trudno przewidzieć jak powinna być skonstruowana maszyna, by dała sobie radę w kosmicznych warunkach? - To bardzo fajne wyzwanie, bo turniej odbywa się na pustyni w stanie Utah, gdzie są warunki zbliżone, jak to jest najbardziej możliwe, do Marsa. Jeżeli sprawdzi się tu, jest duże prawdopodobieństwo, że poradzi sobie i na Czerwonej Planecie. Najważniejszą cechą naszego ostatniego łazika, jak się okazało, była jego wielkość, bo był największym na zawodach. Do tego, bazując na naszych wcześniejszych doświadczeniach, zastosowaliśmy lepszą elektronikę, mocniejsze silniczki i unowocześniliśmy manipulator do chwytania ciężkich elementów. Wprowadziliśmy też nasz autorski projekt kół wykonanych w technologii 3D, które spisały się bardzo dobrze. To zdecydowało o wygranej.
Jaki cel przyświeca konkursowi? - By różnego rodzaju rozwiązania technologiczne zostały podpatrzone przez NASA, Chiny czy Elona Muska i zastosowane w konstrukcjach, które mogą zostać wysłane na Czerwoną Planetę. Nie ma co ukrywać, każdy z nas ma o wiele mniejszy budżet. Dla nas jako autorów jest to więc szansa na staż w wielkich firmach, Europejskiej Agencji Kosmicznej czy NASA.
Kosmosu dotknąć - i to dosłownie - okazję miał kolejny gość konferencji - generał Mirosław Hermaszewski, pierwszy polski kosmonauta i Honorowy Obywatel Sieradza. Czy w małym mieście warto rozmawiać o wielkim kosmosie? – To właśnie w tych mniejszych miastach, miasteczkach rodzą się najlepsze pomysły. Młodzież stąd jest inna, bardziej się interesuje tym, co ma wokół siebie, myśli jak żyją rodzice, jak zmienić swoje miasto. Bardzo dobrze więc, że Sieradz pamięta o swoich korzeniach kosmicznych i Arym Szternfeldzie. Do tej pory nośnikiem nowoczesności było lotnictwo, ale już od paru ładnych lat przejęła to kosmonautyka i sama obecność myślami w tej dziedzinie to duże osiągnięcie. Technologia tworzona z myślą o kosmosie jest przecież wszechobecna - to cyfrowy aparat, smartfon, teflon czy wiele leków urodziło się właśnie w ten sposób. Kosmos to jest wielka przyszłość i wiele nawet małych krajów partycypuje w badaniach kosmicznych. My jeszcze nie ustawiliśmy się w dołkach startowych, trzeba więc opracować pewną strategię; określić, co my z tego chcemy i za parę lat się okaże, że to był dobry strzał.
Generał nie ukrywa dumy ze swojego wyczynu. - Byłem w tym okresie pionierskim i mam ogromną satysfakcje, że uczestniczyłem w czymś, co zostało zauważone w Polsce i świecie. To był, szczerze powiem, okres trudny dla kandydatów. Nie wiadomo było czego żądać od osoby, która ma lecieć w kosmos, na wszelki wypadek badano więc absolutnie wszystko. Jakoś przebrnąłem przez te półtoraroczne przygotowania i doświadczyłem lotu w kosmos. Oprócz tego co przeżyłem cieszy mnie, że zawarłem wiele prawdziwych przyjaźni i to na całym świecie.
Kiedy kolejny Polak będzie w kosmosie? - Raz się pomyliłem, bo sądziłem, że po moim locie minie 2-3 lata i poleci mój następca, a proszę – pochodzę z wielodzietnej rodziny, a tu już od 40 lat jestem jedynakiem…

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto