Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolęda w Pile: mniej wiernych przyjęło księdza

Ewa Auer
Kolęda: podsumowanie
Kolęda: podsumowanie Archiwum
W parafiach w Pile tradycyjnie podsumowano tegoroczne kolędy. Księża ich wyniki ogłaszali na niedzielnych mszach. Wielu kapłanów narzekało, że coraz częściej drzwi przed księdzem były zamknięte. Jak wypadła kolęda w wybranych parafiach?

- W tym roku przyjęło księdza na kolędzie 55 procent naszych parafian, kiedy jeszcze w ubiegłym 65 procent - mówił ojciec Tomasz Wołoszyn, nowy proboszcz parafii św. Antoniego, który przejął kierowanie parafią w połowie ubiegłego roku. - Martwi mnie również mała liczba wiernych uczestniczących w niedzielnych mszach świętych. W ubiegłym roku średnio było ich 25 procent - ubolewał jeszcze z ambony kapłan.

Parafia św. Antoniego liczy około 11 tys. wiernych, wychodzi na to, że w niedzielnych mszach uczestniczy średnio 2,7 tysięcy parafian.

- Znacznie więcej przyjęło nas na kolędzie. Oczywiście podczas wizyt domowych zachęcamy wiernych do uczestnictwa w życiu kościoła. Moje wrażenia były bardzo pozytywne. Wierni opowiadali też o swoich kłopotach. Podtrzymujemy ich na duchu i zapewniamy o modlitwie, kiedy żalą się, że stracili kogoś bliskiego albo ktoś w rodzinie ciężko choruje - komentuje proboszcz.

>>> Kliknij też: Od nowego roku obowiązuje zakaz gry na automatach

Parafia poszła na rękę wiernym i w sobotę 23 stycznia i księża odwiedzili jeszcze 50 domów.

W parafii Świętej Rodziny statystyki są podobne. Liczy ona 13600 wiernych, a księdza na kolędzie przyjęło w tym roku około 7 tys. Dla porównania w 2015 r. - 8 125 osób. Ale wtedy parafia była liczniejsza o 300 wiernych.

- Według statystyk kolędę przyjmuje mniej osób, ale patrząc procentowo, to jest jak w poprzednich latach, przyjęło nas około 60 procent wszystkich zamieszkałych - mówi ks. Janusz Zdolski SDB, odpowiedzialny za pokolędowe statystyki w kościele. - Wiernych, którzy przyjmują kolędę jest mniej, bo po prostu coraz mniej osób mieszka na terenie naszej parafii. Na przykład w 2015 mieliśmy aż 202 pogrzeby - to jest największa liczba od piętnastu lat! Sporo jest mieszkań pustych, zdarza się, że na całej klatce w bloku mieszka tylko kilka osób. Młodych nie przybywa, a starsi umierają - tłumaczy. I podsumowuje: -Tegoroczna wizyta duszpasterska odbyła się podobnie jak w poprzednich latach, czyli z wielkim spokojem i radością. Rodziny przyjmowały kapłanów serdecznie i życzliwie. Nie było żadnych incydentów, które wskazywałby na jakąś niechęć w przyjmowaniu kapłana. Spora część osób wykazała troskę i zaangażowanie w kolędę i życie parafialne, dzielili się swoimi pomysłami odnośnie funkcjonowania parafii i inicjatyw duszpasterskich.

W podobnym duchu wypowiada się ks. Stanisław Oracz, proboszcz parafii Najświętszej Marii Panny Wspomożenia Wiernych na osiedlu Górnym. Statystyki są tu podobne, a proboszcz zauważa:

- Sporo domów jest pustych, a w wielu pozostały tylko starsze osoby, których dzieci wyjechały za granicę i tam urządziły sobie życie. Teraz ich rodzice zastanawiają się, co zrobić z dużymi domami, czy w nich dalej mieszkać i trzymać je dla dzieci, czy sprzedać - opowiada.

Parafie na różne sposoby starają się jednak zachęcić wiernych, by zaprosiły księdza do domu. W Świętej Rodzinie można zamówić księdza nawet przez Facebooka, a ten przyjdzie i w marcu, i w kwietniu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto