Karta ratownicza pojazdu może uratować życie

Państwowa Straż Pożarna podpisała porozumienie ze związkami producentów oraz dilerów aut. Sprzedawcy samochodów mają wyposażać auta w karty, a strażacy z nich korzystać. Mogą się przydać w razie wypadku, gdy konieczne jest uwolnienie ofiary z auta.

– Problem polega na tym, że technika idzie do przodu i wzmocnienia konstrukcji są w różnych samochodach w różnych miejscach. karta ratownicza pojazdu te miejsca wskazuje – wyjaśnia Wiesław Grzybowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Poddębicach. – Chodzi o to, by przy przecinaniu karoserii nie trafić na wzmocnienia albo na nabój pneumatyczny napinacza pasów czy poduszek powietrznych. To może opóźnić akcję, ale i powodować zagrożenie dla strażaków.

Zasada jest prosta. Właściciel auta kartę, czyli wydruk schematu samochodu umieszcza za osłona przeciwsłoneczną kierowcy. W razie wypadku, tam sięga strażak, sprawdza gdzie ciąć i ratownicy przystępują do akcji.

Karty ratownicze pojazdu to nowinka. Mają je wydawać właścicielom aut salony samochodowe. Nie wszystkie jednak o tym wiedzą. Sprzedawcy zapytani o możliwość uzyskania karty w zduńskowolskim salonie Toyoty, byli wyraźnie zaskoczeni. Twierdzą, że nie słyszeli o czymś takim. Podobnie jest w u sprzedawcy Volkswagena w Zduńskiej Woli.
– Nie wydajemy. Nie mamy czegoś takiego – przyznali zaskoczeni.

Za to u sprzedawcy Opla w Zduńskiej Woli nie ma problemu z kartami ratowniczymi. – Już są i można na miejscu wydrukować kartę dla pojazdu – zapewnia diler Opla.

O kartach wiedza w salonie Fiata w Sieradzu. Powinny być dostępne już w marcu. jak wyjaśniają sprzedawcy, zwrócili się do importera aut o dostarczenie kart ratowniczych pojazdu do sprzedawanych modeli.

Kartę do swojego samochodu można także wydrukować sobie samodzielnie. Trzeba mieć tylko kolorowa drukarkę, bo każdy z elementów schematu ma inny kolor, co ułatwia straży zidentyfikowanie z czym maja do czynienia. Wzory kart dostępne są na internetowej stronie www.kartyratownicze.pl.