Jechała pod prąd na S8

Jechała pod prąd na S8. 43-letnia mieszkanka Kalisza zapomniała w Sieradzu zjechać z S8 więc... postanowiła wrócić pasem awaryjnym, jadąc pod prąd. Dyżurny policji odbierał kilkanaście telefonów o piracie drogowym na ekspresówce.

Bardzo duży brak wyobraźni

Jak informuje st. asp. Paweł Chojnowski, rzecznik KPP w Sieradzu, do zdarzenia doszło 13 listopada 2015 roku. Dyżurny sieradzkiej policji około godz. 12.40 odebrał kilkanaście telefonów od kierowców jadących drogą ekspresową S-8. Dzwoniący informowali, że na pasie drogi od Sieradza do Wrocławia jedzie pod prąd suv marki mercedes. Samochód poruszał się pasem awaryjnym.

- Na wskazany odcinek trasy natychmiast zostali wysłani policjanci ze złoczewskiego komisariatu. Funkcjonariusze po kilku minutach zauważyli opisywanego mercedesa. Kierujący samochodem na widok radiowozu przerwał jazdę i zatrzymał się. Okazało się, że za kierownicą mercedesa siedziała 43-letnia mieszkanka Kalisza. Kobieta była trzeźwa - wskazuje rzecznik sieradzkiej policji. - Tłumaczyła funkcjonariuszom, że podróżowała z Łodzi i miała zamiar zjechać na sieradzkim węźle w kierunku Kalisza. Jednak zagapiła się i zjazd przejechała. Gdy się zorientowała postanowiła cofnąć się samochodem do węzła w Sieradzu.

Jej nierozważne zachowanie w najbliższym czasie oceni Sąd Rejonowy w Sieradzu, gdzie zostanie skierowany wniosek o ukaranie.