Za kilka tysięcy długu licytują majątek warty pół miliona zł

Za kilka tysięcy długu licytują majątek warty pół miliona zł. Komornik wszczął egzekucję, bo jeden ze współwłaścicieli nie płacił alimentów.

Mieszkańcy Gibaszewa koło Poddębic nie mogą uwierzyć, że za kilka tysięcy złotych długu pod młotek może pójść okazałe gospodarstwo, którego wartość szacowana jest na około pół miliona złotych. Dług to niepłacone alimenty. Problem w tym, że przeznaczony przez komornika do licytacji majątek ma dwóch właścicieli. Jeden z nich nie ma nic wspólnego z długiem. I już ponosi straty. Dlaczego?

- Chciałem sprzedać swoją część gospodarstwa, miałem już kupców - opowiada mieszkaniec Gibaszewa. - Interesowało ich tylko, czy księga wieczysta jest czysta. Zapewniałem, że tak, a teraz w ich oczach wyszedłem na kłamcę. Po podaniu przez komornika do publicznej informacji wiadomości o wycenie majątku teraz ci ludzie śmieją mi się w twarz. Mówią, że jak będą chcieli nabyć moją część, to kupią ją o wiele taniej od komornika. Po wywieszeniu informacji w urzędzie gminy i w siedzibie łaskiego sądu teraz wszyscy mogą myśleć, że to ja jestem winien komuś pieniądze.

Za kilka tysięcy długu licytują majątek warty pół miliona zł

Komornik, który chce licytacji gospodarstwa, tłumaczy, że wszystko jest zgodne z prawem.

- Egzekucja została skierowana do jednej drugiej części nieruchomości dłużnika. Jest to jedyny sposób, by wyegzekwować świadczenia alimentacyjne bieżące i zaległe - tłumaczy Krzysztof Skrzypek.

Jednak nasz Czytelnik zastanawia się, czy za kwotę około 4 tys. zł niespłaconego długu brata możliwe jest zlicytowanie majątku mającego ponad stukrotnie większą wartość. Co w takiej sytuacji mówi prawo? Dlaczego za kilka tysięcy długu licytują majątek warty pół miliona zł? O tym przeczytasz w tygodniku "Nad Wartą".