Punktualnie o godz. 9 urzędnicy i mundurowi zapukali do drzwi. W domu zastali Paulę z tatą i dziadkami oraz działaczy Porozumienia Rawskiego, stowarzyszenia obrony praw ojców, gotowych występować w interesie domowników.
Dziewczynka wybrała tatę po tym, jak mama odeszła do innego mężczyzny, z którym ma dziecko. Trwa sprawa rozwodowa. Do czasu rozstrzygnięcia Sąd Rejonowy w Sieradzu zdecydował, że Paula ma przebywać z matką. Tak było prawie rok, po czym Paula powiedziała ojcu, że chce być u niego.
- Nie mogłem zawieść dziecka; wiem, że Paula mnie potrzebuje - tłumaczy Grzegorz Bilski.
Dziewczynka nie wróciła już do matki, która od grudnia ubiegłego roku złożyła w sądzie już 5 wniosków o odebranie córki. Przychodziła po nią z kuratorami i policjantami.
- Najgorzej było w kwietniu. Wnuczkę szarpali, ściskali - relacjonuje Dorota Bilska, babcia. - Paula tak się trzęsła, że musieliśmy jechać do lekarza.
Wczoraj kurator znów zapytał 10-latkę, czy chce wrócić do mamy. Odpowiedziała, że nie. Kurator powtórzył pytanie jeszcze dwa razy. Paula nie wytrzymała i wykrzyczała: - Nie!
Wtedy urzędnik zwrócił się do mamy Pauli: - Bierzemy siłą?
- Siłą nie - zdecydowała kobieta.
- Dlaczego córka nie chce być z panią? - dociekaliśmy. - Bo jest nastawiana przeciwko mnie - odpierała kobieta.
- Z matką była przez rok i się do niej nie przekonała? - zastanawia się babcia.
- Tata jest dla mnie najlepszy - zarzeka się Paula.
Grzegorz Bilski z dumą patrzy na córkę. Wspomina o rozprawie rozwodowej sprzed kilku dni. - Sędzia wyszła poza stereotyp i zaproponowała, by Paula zamieszkała u mnie, ale żona się nie zgodziła. Nie chciała przystać, by dni wolne, święta córka w połowie spędzała u niej, a w połowie u mnie.
Jerzy Gauza, przewodniczący wydziału rodzinnego w Sądzie Rejonowym w Sieradzu, mówi, że odebranie dziecka przez kuratora odbywa się na wniosek. W tym przypadku składa go matka. - Mamy do czynienia z postępowaniem wykonawczym i obowiązkiem kuratora jest je prowadzić do skutku, zgodnie z przepisem - wyjaśnia.
Orzeczenie tymczasowe sądu, że Paula ma mieszkać z matką, będzie obowiązywać do uprawomocnienia się wyroku w sprawie rozwodowej rodziców. Może to oznaczać lata dręczenia dziewczynki.
Będzie pani składać kolejny wniosek o odebranie Pauli? - pytamy jej matkę.
- Będę - zapowiada kobieta.
- Żona już dawno zdecydowała, że będzie przychodzić z kuratorami, policją, ale czy pomyślała, jak długo wytrzyma to dziecko? - martwi się ojciec.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?