Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kopalnia nie taka straszna

Redakcja
Tadeusz Sobczak
Wykupy za dobrą cenę, zatrudnienie osób z gminy i powiatu, czy też dbałość o środowisko. O tym wszystkim mówili przedstawiciele KWB Bełchatów na spotkaniu w Złoczewie

Pod koniec stycznia przedstawiciele KWB Bełchatów pojawili się w Złoczewie, by odnieść się do wielu pogłosek, jakie krążą wśród mieszkańców gmin, na terenie których ma powstać w przyszłości odkrywka węgla brunatnego "Złoczew". Odpowiedzieli też na pytania zadawane przez władze gminy oraz złoczewskich radnych. Spotkanie trwało ponad dwie godziny. Andrzej Jeznach i Zbigniew Wiaderny z KWB Bełchatów przedstawili prace wykonane do tej pory przy odkrywce. Pokazali także harmonogram prac na przyszłość. Odnieśli się także do plotek dotyczących rzekomego wycofania się kopalni z inwestycji.

- Docierały do nas takie sygnały, zwłaszcza po tym, gdy zamknęliśmy punkt informacyjny w Złoczewie. Ale jest to nieprawda. Po prostu zakończył się pewien etap prac dotyczących odkrywki. Zostało wykonanych 272 odwiertów. Próbki są analizowane pod różnymi kątami- mówił Andrzej Jeznach. - Wyniki powinny być znane za kilka miesięcy. Z kolei do końca czerwca musimy złożyć pierwsze dokumenty do ministra środowiska, by ubiegać się o koncesję na wydobycie węgla brunatnego ze złoża Złoczew. Prace nad powstaniem kopalni przebiegają zgodnie z planem.

Przedstawiciele kopalni odnieśli się także do pogłosek o złym wpływie leja depresyjnego, który ma rzekomo sięgać Błaszek i Osjakowa. Dokumentacja w tej kwestii znajduje się w złoczewskim magistracie.
- Lej depresyjny będzie postępował w miarę przeprowadzanych prac przy odkrywce. Nie mamy jeszcze danych w jaki konkretnie sposób - zaznaczył Zbigniew Wiaderny. - Zaś plany, które znajdują się w Złoczewie, zostały wykonane na podstawie danych, które mogą mieć pół wieku i zostały zebrane z kilkunastu odwiertów. My zaś wykonaliśmy 272 odwierty. Będziemy mieć dokładniejsze dane.

Radny Mirosław Bilski chciał wiedzieć, kiedy nastąpią wykupy gruntów i od której wsi. 
Przedstawiciele kopalni tłumaczyli, że na to jest jeszcze za wcześnie, gdyż dopiero po wydaniu koncesji na wydobycie ruszy proces wykupu gruntów pod odkrywkę. - W trakcie ubiegania się o koncesję na wydobycie węgla będziemy musieli dostarczyć także plan kopalni. Wówczas będzie wiadomo, które tereny będą nam potrzebne - mówił Andrzej Jeznach. - Liczę, że koncesję na wydobycie otrzymamy za dwa lata.

Taką odpowiedzią nie był usatysfakcjonowany radny Bilski. 
- Przyjechaliście do nas bez konkretów. Jakie informacje mam przekazać ludziom? Oni chcą wiedzieć, czy inwestować w gospodarstwa, czy też nie - denerwował się.

Z kolei radny Krzysztof Woźniak zainteresowany był procedurą wykupu gospodarstw.
- Czy jak ktoś ma dom postawiony dla przykładu 50 lat temu, to dostanie cenę niską, bo to nie jest najnowszy budynek? Wówczas nowego domu za to nikt nie wybuduje - pytał.

Zbigniew Wiaderny podkreślił, że kopalnia zaoferuje cenę odtworzeniową nieruchomości. Czyli, że za otrzymaną kwotę właściciel domu będzie mógł wybudować nowy o takim samym metrażu. 
- Mało tego, do czasu przenosin w inne miejsce mieszkańcy, będą mogli użytkować nieruchomość, choć prawnie będzie ona własnością kopalni - podkreślał Zbigniew Wiaderny. - O tym, że to użytkowanie będzie bezpłatne będzie zapis w akcie notarialnym. Kopalnia nikogo nie będzie wyrzucała z posiadłości. Będzimy wykupować ziemię i nieruchomości.

Radny Antoni Mrowiński interesował się za to tym, gdzie węgiel ze złoczewskiej odkrywki będzie transportowany.
- Dobrze byłoby, aby to w naszej gminie stanęły bloki energetyczne. Bo na turystykę nie możemy liczyć, gdyż zwałowisko, na którym może powstać na przykład stok narciarski, znajdować się będzie w innej gminie - mówił Mrowiński. - My będziemy mieć dziurę w ziemi. 

Andrzej Jeznach nie wykluczył takiej możliwości. 
- Jest to jedna z trzech opcji. Nie wykluczone, że bloki energetyczne staną w gminie Złoczew- mówił.
Radni chcieli także wiedzieć, czy kopalnia zatrudni osoby wysiedlonych i inne osoby z terenu gminy i najbliższych okolic.

Zbigniew Wiaderny zapewnił, że kopalnia nie przywiezie swoich ludzi do pracy. Jedynie niewielką grupkę specjalistów. Gros pracowników ma być zatrudniona z najbliższego otoczenia odkrywki. W tym gronie mogą znaleźć się osoby wysiedlone, które zdobędą odpowiednie kwalifikacje, skończywszy kursy.

Radna powiatowa Katarzyna Paprota zapytała, czy między władzami Złoczewa i kopalnią jest konflikt. A jeśli tak, to obie strony powinny się porozumieć.
-Do tej pory współpraca układa się spokojnie i harmonijnie - zapewniła Jadwiga Sobańska, burmistrz Złoczewa. 

O tym samym zapewnił także Andrzej Jeznach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto